Tak, tak. nie często mi się to zdarza, że tak właśnie mogę powiedzieć.
Wczorajszy dzień był super fit!. Udało mi się postępować według wszystkich zasad, o których pisałam tutaj, a jakie dotyczą tego co mam robić codziennie. Udało mi się nawet poćwiczyć, z czego jestem niezmiernie zadowolona! Nie ma to jak czuć wszystkie mięśnie z rana, super sprawa. Wykonałam wczoraj skalpel z Ewką oraz trening z Mel B na ramiona. Dietetycznie też było ok. Na śniadanie był omlet z warzywami, na obiad przepyszny kurczaczek z brokułem, na kolację 2 kanapeczki chrupkie z chudą wędliną. Między posiłkami zjadłam jabłko i gruszkę. Musze się brać jak chcę w dniu 1 marca ważyć 75 kg.
Jako, że jestem uzależniona od ważenia się (robię to praktycznie codziennie), postanowiłam zerwać z tym zgubnym nałogiem.
Ważyć będę się tylko raz w tygodniu, w sobotę!
Też miałam taki okres w życiu, że ważyłam się codziennie i każdy kg do przodu kończył się łzami, mimo iż np. następnego dnia było -2kg. Miło wspominam te czasy... Byłam taka chudziutka wtedy...
OdpowiedzUsuńNo cóż. Mam za swoje.
Co do wagi 75kg. Przede mną BARDZO, B A R D Z O długa droga do osiągnięcia takiej wagi, ale kto wie? Może się uda :)
Jestem z Tobą:) Będę się trzymać Twoich zasad:)
OdpowiedzUsuńPieczywo chrupkie??? Przeczytaj sobie jego skład i zawartość sodu, bo z tego co mi wiadomo to wcale nie wpływa to dobrze na dietę... Lepiej kupić sobie prawdziwe ciemne pieczywo! Tym bardziej jeżeli ćwiczysz to nie możesz ograniczać kalorii, a chrupkie pieczywo... no cóż...
OdpowiedzUsuńPieczywo chrupkie??? Przeczytaj sobie jego skład i zawartość sodu, bo z tego co mi wiadomo to wcale nie wpływa to dobrze na dietę... Lepiej kupić sobie prawdziwe ciemne pieczywo! Tym bardziej jeżeli ćwiczysz to nie możesz ograniczać kalorii, a chrupkie pieczywo... no cóż...
OdpowiedzUsuńteż ważę się tylko w soboty, jakbym miała to robić codziennie to bym zwariowała :) to faktycznie uzalezniające.
OdpowiedzUsuńważenie raz na tydzień w zupełności wystarczy. Miałam swego czasu też obsesje ważenie się codziennie, nic z tego dobrego nie wyszło, poza frustracją, smutkiem i zrezygnowaniem.
OdpowiedzUsuńbede sledzić bloga aby zobaczyć czy udało ci sie osiągnąć cel.
OdpowiedzUsuńChętnie wracam na twojego bloga i zapraszam na mojego , mam nadzieje że będziesz wspierała mnie w moim odchudzaniu , blog nie tylko o odchudzaniu !:)
http://perfektbin.blogspot.com/