Historia mojej wagi

sobota, 26 stycznia 2013

Wczorajszy dzień oceniam na 5!

Tak, tak. nie często mi się to zdarza, że tak właśnie mogę powiedzieć.


Wczorajszy dzień był super fit!. Udało mi się postępować według wszystkich zasad, o których pisałam tutaj, a jakie dotyczą tego co mam robić codziennie. Udało mi się nawet poćwiczyć, z czego jestem niezmiernie zadowolona! Nie ma to jak czuć wszystkie mięśnie z rana, super sprawa. Wykonałam wczoraj skalpel z Ewką oraz trening z Mel B na ramiona. Dietetycznie też było ok. Na śniadanie był omlet z warzywami, na obiad przepyszny kurczaczek z brokułem, na kolację 2 kanapeczki chrupkie z chudą wędliną. Między posiłkami zjadłam jabłko i gruszkę. Musze się brać jak chcę w dniu 1 marca ważyć 75 kg.

Jako, że jestem uzależniona od ważenia się (robię to praktycznie codziennie), postanowiłam zerwać z tym zgubnym nałogiem.  

Ważyć będę się tylko raz w tygodniu, w sobotę!

7 komentarzy:

  1. Też miałam taki okres w życiu, że ważyłam się codziennie i każdy kg do przodu kończył się łzami, mimo iż np. następnego dnia było -2kg. Miło wspominam te czasy... Byłam taka chudziutka wtedy...
    No cóż. Mam za swoje.

    Co do wagi 75kg. Przede mną BARDZO, B A R D Z O długa droga do osiągnięcia takiej wagi, ale kto wie? Może się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem z Tobą:) Będę się trzymać Twoich zasad:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieczywo chrupkie??? Przeczytaj sobie jego skład i zawartość sodu, bo z tego co mi wiadomo to wcale nie wpływa to dobrze na dietę... Lepiej kupić sobie prawdziwe ciemne pieczywo! Tym bardziej jeżeli ćwiczysz to nie możesz ograniczać kalorii, a chrupkie pieczywo... no cóż...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieczywo chrupkie??? Przeczytaj sobie jego skład i zawartość sodu, bo z tego co mi wiadomo to wcale nie wpływa to dobrze na dietę... Lepiej kupić sobie prawdziwe ciemne pieczywo! Tym bardziej jeżeli ćwiczysz to nie możesz ograniczać kalorii, a chrupkie pieczywo... no cóż...

    OdpowiedzUsuń
  5. też ważę się tylko w soboty, jakbym miała to robić codziennie to bym zwariowała :) to faktycznie uzalezniające.

    OdpowiedzUsuń
  6. ważenie raz na tydzień w zupełności wystarczy. Miałam swego czasu też obsesje ważenie się codziennie, nic z tego dobrego nie wyszło, poza frustracją, smutkiem i zrezygnowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. bede sledzić bloga aby zobaczyć czy udało ci sie osiągnąć cel.
    Chętnie wracam na twojego bloga i zapraszam na mojego , mam nadzieje że będziesz wspierała mnie w moim odchudzaniu , blog nie tylko o odchudzaniu !:)
    http://perfektbin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń