Historia mojej wagi

czwartek, 17 stycznia 2013

Trening zamiast kawy to jest to!

Jaś powędrował z rana do babci, ja w tym czasie ogarnęłam dom, uporałam się z zaległym prasowaniem, przygotowałam obiad.
Gdy wszystkie te prace domowe wykonałam zaczęło mnie okropnie mulić. Coraz bardziej zaczęło dopadać mnie zmęczenie, marzyłam tylko o małej czarnej. Pewnie do kawki coś słodkiego też bym pochłonęła, no bo inaczej to się nie da.
 Zamiast jednak włączyć wodę i zaparzyć kawę, wskoczyłam w mój strój do ćwiczeń, przytargałam stepper do dużego pokoju, włączyłam głośno muzę i zaczęłam ćwiczyć.

Oj, jak dobrze było poczuć pracujące mięśnie! Nie ma to jak wysiłek fizyczny, te endorfiny uwalniane przy każdym ruchu, ten pot będący efektem ciężkiej acz satysfakcjonującej pracy.
Na stepperze spędziłam 45 minut, potem jeszcze wyskakałam pajacyki oraz zrobiłam 50 przysiadów. 

http://sbart.pl/stepper/


Kocham ruch! Przez te dni kiedy nie ćwiczyłam czułam się strasznie, jak dobrze jest wrócić do treningów.

Po treningu wskoczyłam pod prysznic, nasmarowałam się koncentratem cynamonowo-kofeinowym likwidującym cellulit, owinęłam się folią i wyglądając trochę jak mumia położyłam się pod kocyk.
Czułam efekt działania kosmetyku, moje rozgrzane ciało piekło niesamowicie.

I tak zamiast filiżanki kawy oraz czegoś słodkiego do niej (kawa bez słodyczy to nie jest to) spędziłam godzinę na treningu.
Czuję się po nim o wile lepiej niż po tradycyjnej małej czarnej, mam o wiele więcej energii.

Jutro kolejny trening, tym razem będzie skalpel z Ewą Chodakowską.

Dziewczyny, kupiłyście autorską płytę Ewki? Ja jak na razie się zastanawiam nad zakupem.

oklejgo.pl

7 komentarzy:

  1. również cwicze przy głosno właczonej muzyce :) gratulacje aktywności;

    OdpowiedzUsuń
  2. Skalpel Ewy jest super, bardzo lubię:) Co do nowej płyty - zamówiłam. Cena nie duża a zapowiadają się fajne ćwiczenia:) Pozdrawiam i zapraszam na swojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. skalpel jest genialny, tylko szkoda, że nigdy go nie ukończyłam - słaba kondycja i brak odpowiedniej motywacji :( ale od jutra zaczynam jeszcze raz, zrobię w końcu skalpel w całości! kawa nie jest dobra moim zdaniem, ja piję ją tylko sporadycznie, jak muszę długo w nocy siedzieć nad książkami, dobrze, że zastąpiłaś ją treningiem :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też ostatnio zauważyłem , że wysiłek fizyczny pobudza mnie bardziej niż kawa, chyba całkowicie ją odstawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam za wytrwałość i gratuluje rezultatów Mila

    OdpowiedzUsuń
  6. Skalpel jest super, ja nie mam przy nim trudności - gorzej jest z killerem ;) A kiedy ćwiczę z samego rana jestem pobudzona przez cały dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super blog:) Pierwszy raz czytam... a nowa płyta Ewy super. Polecam gorąco:) obiecuje tu zaglądać. Walcz dalej:P Dasz rade, na pewno:)

    OdpowiedzUsuń