Historia mojej wagi

piątek, 8 lutego 2013

Sobota - dzień ważenia

Wyznaczyłam sobie jeden dzień w tygodniu, w którym będę wchodziła na wagę i sprawdzała efekty mojej przemiany. Na ten dzień wyznaczyłam sobie sobotę. Dziś pierwsze co zrobiłam po wstaniu z łóżka to stanęłam na wadze. Waga wskazała 77,9 kg!!! Co jak dla mnie jest wynikiem bardzo, bardzo zadowalającym. Tak sobie założyłam, że chcę chudnąc kilogram na tydzień. Jak na razie cały proces przebiega po mojej myśli. Zostały jeszcze 3 kilogramy do zrzucenia bym mogła osiągnąć mój mały (kolejny już) sukces i trzy tygodnie na to. Mam nadzieję, że mi się uda. 

Zauważyłam także, że dzięki ćwiczeniom i wykonywanym przeze mnie zabiegom kosmetycznym zmienia się także moje ciało. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zauważam wielką poprawę części ciała objętych cellulitem. Pomarańczowa skórka w 80% zniknęła. Skóra już nie jest pofałdowana, jest o wiele bardziej elastyczna i gładka. Poza tym stwierdzam także ubytek centymetrów w obwodach. Widać to ewidentnie po ubraniach jakie zakładam. 

Plan ćwiczeniowo-kosmetyczny na dziś:

  1.  ćwiczenia na ramiona z Mel B,


2. Ćwiczenia na pośladki
 
3. 40 minut na stepperze, 
4. pealing ciała, 
5. maseczka nawilżająca na twarz,  
6. zabieg body wrapping,

Co do ćwiczeń z Mel B to muszę przyznać, że są to moje ulubione ćwiczenia. Najlepsze jakie znalazłam. Pasują mi bardziej niż ćwiczenia Ewki, gdyż są dla mnie łatwiejsze ale także dają nieźle w kość. Podczas każdego treningu czuję pracę mięśni.

4 komentarze:

  1. Ambitny plan :) Powodzenia w realizacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) na pewno Ci się uda! pamiętaj 70% sukcesu to dieta, 30% to ruch, powodzenia!:) trzymam kciuki!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. super że wszystko idzie po twojej myśli ,będę śledzić bloga żeby sprawdzać jak ci idzie , to moja ulubione ćwiczenia na pośladki inie tylko.zapraszam do dyskusji na temat sylwetki : http://perfektbin.blogspot.com/ ,nie jest to reklama bloga tylko zachęcenie do dyskusji na temat jednego posta.

    OdpowiedzUsuń
  4. przymierzam się do ćwiczeń Ewy albo Mel, ale niestety czekam aż kontuzja po ostatnich treningach mi minie

    OdpowiedzUsuń